O MNIE

Kiedyś próbowałam stworzyć prywatnego maila z moim pełnym imieniem, bądź jego bardziej popularnymi wariacjami, ale niestety był już zajęty. Wpadłam więc na pomysł żeby zaryzykować z angielskim "nickname'mem" i się przyjęło :). Potem moi zagraniczni znajomi to podchwycili i tak w gronie przyjacielskim już zostało 😏.

Zatem zacznijmy od początku. Jestem Millie, bo pod takim zdrobnieniem jestem kojarzona przez chyba wszystkie osoby, które mnie znają i wiedzą, że języki obce to moje hobby i całkiem pożyteczna odskocznia 😀.  Jestem też uzależniona od kawy - stąd nazwa bloga.

Angielskiego nauczyłam się dzięki mojej nieustającej miłości do Wielkiej Brytanii i wszystkiego co z angielskim związane. Uważam, że jest to język najpiękniejszy, najbardziej uniwersalny i dający najwięcej możliwości, ale każdy ma swoje zdanie 😇. Z niemieckim aż tak emocjonalnej więzi nie mam, choć mimo wszystko go lubię i ucząc się go zaczęłam doceniać jego uporządkowanie i przewidywalność. Stanął na mojej drodze a że zawsze chciałam znać minimum dwa języki obce, to poszłam za ciosem i zaczęłam go rozwijać. Powoli zabieram się za francuski, ale przyznaję, że nie poświęcam mu tyle czasu ile powinnam. Nigdy też się go wcześniej nie uczyłam więc zaczynam od zera, ale widzę, że warto.

Studiowałam co prawda nielingwistyczny kierunek (a w sumie to kierunki), ale chyba wolę się nie przyznawać jaki konkretnie, bo jest on zbyt beko- i memogenny. Swoją drogą chyba się właśnie wygadałam... 

Tak czy siak, mimo że na co dzień zajmuję się przez sporą część czasu czymś zdecydowanie mniej przyjemnym niż języki obce, to jednak jestem też samozwańczą instruktorką językową. Nie chcę na siłę brzmieć oryginalnie (bądź szafować hipsterską wersją wyrazu "nauczyciel'), ale myślę, że z tym określeniem utożsamiam się najbardziej. Nie jestem w stanie za kogoś (nawet za najzdolniejszego ucznia) >nauczyć< się języka obcego. Mimo bycia fanką Harry'ego Potter'a, testowane przeze mnie w tym zakresie zaklęcia niestety nie zadziałały a ja w swojej magicznej sprawczości mogę tylko kogoś instruować, wskazać drogę, poprawić błędy, wyjaśnić wątpliwości i pomóc przejść przyjemnie przez proces uczenia się języka obcegoJednakże wszystko jest w rękach głównego zainteresowanego, czyli ucznia. 

Uważam też, że niestety szkoła w większości wypadków nie staje na wysokości zadania i nie uczy języków obcych skutecznie. Podobnie z filologią czy lingwistyką, choć w tych przypadkach to akurat w pełni zrozumiałe i uzasadnione, bowiem wymienione wyżej kierunki nie są substytutem kursu językowego w szkole o nazwie "Uniwersytet" lub innej instytucji, bo nie taka ich rola... 

Ale mogę Cię pocieszyć, bo języka można (a wręcz nie ma innej drogi) nauczyć się samodzielnie, niekoniecznie ucząc się przez 24/7 oraz niekoniecznie w kraju, w którym rodzimi użytkownicy  posługują się tym językiem na co dzień.

Wystarczy, że uzbroisz się w cierpliwość, podejdziesz do nauki holistycznie (=język obcy jako całość a nie lista 1000 najpopularniejszych słówek) i zrozumiesz, że to małe kroki przybliżają do celu a nie nieefektywne, kilkugodzinne sesje raz w tygodniu bądź jeszcze rzadziej. 

Dlatego też tak bardzo lubię porównywać proces nauki języka do układania puzzli. To również jest proces złożony, wymagający choćby minimalnej analizy, w którym układanie kawałka po kawałku przybliża nas do celu. Jednocześnie nie trzeba mieć od razu ułożonej całości, żeby wiele zobaczyć 😃. No wypisz, wymaluj jak z nauką języka! 


I na koniec prośba ode mnie - nie daj sobie wkręcić, że istnieje magiczna metoda szybkiego nauczenia się języka. Takiej nie ma. Żadna aplikacja, standaryzowana książka nie zastąpi materiałów autentycznych i kontaktu z żywym językiem. Tylko i wyłącznie mądra, efektywna i regularna nauka pozwoli osiągnąć Ci Twój cel. 

Chętnie pokażę Ci moje sposoby i triki na przyjemną, ale i skuteczną naukę języka. Staram się publikować posty przynajmniej raz w tygodniu, bo na tyle pozwala mi mój grafik. 

tutaj przeczytasz jak wyglądają lekcje ze mną albo raczej jak według mnie (totalnie subiektywnie) takie lekcje powinny wyglądać. (P.S. nie przyjmuję nowych uczniów, bo tak jak pisałam na wstępie - blog i nauczanie to moje hobby, moja praca zawodowa nie jest związana z językami obcymi a uczniów mam tyle, ile jestem w stanie ogarnąć, nie wypalając się przy tym  i mając czas na życie prywatne).

Zaparz sobie kawy i rozgość się! Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz 😀.

BLOG PROWADZĘ NIEZAROBKOWO I NIEPROFESJONALNIE. TO TYLKO HOBBY. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz