DLACZEGO JĘZYKA POWINNO SIĘ UCZYĆ CODZIENNIE?

 W gąszczu wszystkich rad, trików i innych postów, ostatnio złapałam się na tym, że zapomniałam napisać o najważniejszym czynniku, który warunkuje nauczenie się języka obcego. Mowa oczywiście o regularnej, czyli codziennej nauce języka. Tak naprawdę to właśnie o tym powinien być pierwszy post, bo tak rozumiana systematyczność w nauce to absolutna podstawa. 


Jakie są więc powody i dlaczego powinniśmy się uczyć języka codziennie?

👉 Po pierwsze, ponieważ nauka codzienna nie oznacza wcale, że mamy ślęczeć nad językiem przez kilkanaście godzin na dobę. Czasem lepiej jest poświęcić 15-30 min dziennie, niż dwa razy w tygodniu fundować sobie maratony trwające po kilka godzin. I powiedzmy sobie szczerze - większość z nas, bez względu na wiek, pracę, sytuację rodzinną JEST w stanie znaleźć 30 minut każdego dnia na "rzeczy", na których mu zależy. Zatem pierwszy powód jest taki: jeśli naprawdę chcemy się nauczyć języka, to znajdziemy na to czas. 

👉Po drugie, bo nasz mózg jest leniwy i dlatego trzeba go zmusić do przestawienia się na wyższe obroty, na co on wcale nie ma ochoty. Brzmi absurdalnie, ale tak niestety jest. Nauka języka to (przypomnę po raz kolejny) nabywanie umiejętności złożonej: słuchanie, czytanie, mówienie, pisanie + to wszystko okraszone gramatyką. Ludzki mózg musi więc pracować na znacznie wyższych obrotach oraz przyzwyczaić się do czegoś zupełnie nowego. Nie jest to wcale proste i nie dziwię się, że większość osób nawet po pół godzinie mówienia w języku obcym, jest po prostu zmęczona. Na niższych poziomach zaawansowania jest to wręcz w pełni zrozumiałe. Dlatego też trzeba się systematycznie przymuszać, aby w końcu na dobre przestawić się na język obcy. Innej drogi nie ma.

👉Po trzecie, bo skuteczna nauka jest związana z immersją językową, czyli otaczaniem się językiem, którego się uczymy i zagłębianiem się w niego. To w skrócie mówiąc, w przypadku np. języka angielskiego, zrobienie sobie codziennej namiastki Anglii, mimo życia w Polsce. Dlatego tak często słyszymy, że jak chce się nauczyć języka obcego, to trzeba wyjechać za granicę. I tak, i nie. Owszem, jeśli wyjedziemy np, do wspomnianej Anglii, i tam będziemy się uczyć języka na własną rękę, rozmawiać z native'ami, oglądać angielską telewizję i słuchać anglojęzycznych audycji radiowych - to owszem,  po pewnym czasie efekty będą wręcz spektakularne. Ale jeśli wyjedziemy za granicę i nie będziemy naszego języka obcego szlifować, nie będziemy się nim otaczać i będziemy dążyć tylko do kontaktu z naszymi rodakami żyjącymi na obczyźnie, to mamy szansę na powrót do ojczyzny z jeszcze gorszym poziomem niż sprzed wyjazdu. 

👉Po czwarte, trochę związane z tym co powyżej, bo język to styl życia. Mówiąc krótko: to ma nam wejść w nawyk, tak jak mycie zębów po posiłkach. Wyrabianie samodyscypliny i nawyku trochę trwa, ale bez tego nie jesteśmy w stanie opanować jakiejkolwiek nowej umiejętności, szczególnie tak złożonej jak biegłe posługiwanie się językiem obcym.

👉Last but not least, bo zapominamy, więc im częstszy kontakt z językiem, tym siłą rzeczy częstsze jego utrwalanie i zapamiętywanie informacji na dłużej. Tak po prostu. Słówek typu: cat, dog, good morning etc. nie zapominamy, bo słyszeliśmy/widzieliśmy je milion razy w różnych dialogach, filmikach, kolorowankach,  kartkach pocztowych, podręcznikach itp. Analogicznie więc wygląda to w przypadku uczenia się nowych konstrukcji gramatycznych, słówek, trudniejszych wyrażeń - dzięki codziennej nauce po prostu to wszystko powtarzamy (nawet nieświadomie), choćby poprzez obejrzenie filmiku, w którym daną konstrukcję ponownie wysłyszymy, czy to dzięki jakiemuś artykułowi, w którym dane słówko wystąpi w jakimś innym kontekście i w końcu wejdzie nam ono na dobre do głowy. 

A jakie jest Wasze podejście? Nauka codzienna czy pojedyncze zrywy? 😀


JAK W MIESIĄC POPRAWIĆ MÓWIENIE W JĘZYKU OBCYM I WSKOCZYĆ NA WYŻSZY POZIOM? (KONKRETY)

Tytułem wstępu (nie mogę się powstrzymać) przypomnę tylko, że nauka języka powinna być holistyczna, czyli efektywnie powinno się pracować nad 4 (5)  kompetencjami: mówieniem, pisaniem, czytaniem, słuchaniem (i 5. - gramatyką). Nie da się nauczyć języka tylko i wyłącznie poprzez rozwijanie jednej kompetencji. 

JEDNAKŻE można od czasu do czasu rzeczywiście zorganizować sobie taki ,,zmasowany atak" na jedną z umiejętności i w tym poście opiszę dokładnie co i jak.


Miesiąc liczy średnio 30 dni, dlatego też wybieramy sobie aż 30 tematów do opracowania i do omówienia każdego dnia. 

⬇️PRZYKŁADOWE LISTY TEMATÓW ZNAJDZIESZ NA SAMYM DOLE ⬇️

Nie będę oryginalna i posłużę się do opisania dokładnej ,,instrukcji postępowania" jednym z bardziej wyświechtanych tematów jakim jest ,,ochrona środowiska/dbanie o środowisko".

(Dlaczego akurat to? 1) częsty temat na certyfikaty, 2) temat ostatnio bardzo popularny [i dobrze!], 3) jest to dosyć obrazowy przykład przez co łatwiej mi dokładnie opisać co i jak)

#KROK 1 - Znajdź słownictwo związane z tematem i przetłumacz je na język obcy

W przypadku np. języka angielskiego (environmental protection) możemy wyszukać takich słów jak: to global warming, pollute, acid rains, ecosystem, carbon dioxide, habitat, climate change, recycle, throw away etc. Oczywiście nie są to wszystkie słówka - szukasz tego czego Ty potrzebujesz, co Tobie się kojarzy z danym tematem, co Ciebie inspiruje (może znajdziesz jakieś ciekawe artykuły, które wpadną Ci w oko itd.)

Pamiętaj jednak żeby nie przesadzić z liczbą słówek! Języka uczymy się powoli i spokojnie. I próba nauczenia się na szybko nowego słownictwa w ilości hurtowej jest z góry spisana na porażkę!

#KROK 2 - Obejrzyj krótki film dotyczący wybranego tematu i związany ze słownictwem, którego chcesz użyć. 

Nie musi się pokrywać z Twoimi słowami w 100%, wystarczy żeby był trochę z tym związany. Być może zainteresuje Cię jakaś użyta  w nim konstrukcja albo wyłapiesz ze słuchu jakieś inne słowa, które Ci się spodobają i będziesz chciał ich użyć.

#KROK 3 - Napisz swoją wypowiedź dotyczącą wybranego tematu.

Postaraj się wykorzystać struktury gramatyczne, które już znasz. Jeśli jednak przykładowo nie umiesz ułożyć zdania w stronie biernej, ale chciałbyś spróbować się tego nauczyć, to nic nie stoi na przeszkodzie abyś sprawdził jak takie zdanie zbudować. Jest to świetny sposób nauki nowego zagadnienia gramatycznego. Pamiętaj też żeby nie wgłębiać się od razu w całe zagadnienie! Potrzebujesz tylko i wyłącznie konkretnej konstrukcji a nie wszystkich informacji związanych z tym działem gramatyki i milionem wyjątków! Mniej znaczy więcej + co za dużo to nie zdrowo!

#KROK 4 - Sprawdź swoje zdania przy użyciu Internetu albo z nauczycielem

Polecam googlowanie, context.reverso oraz fora językowe. To 3 dobre źródła żeby sprawdzić napisane prze siebie zdania samodzielnie. Istnieje też coś takiego jak proofreading, ale z reguły jest to płatne. Jeśli jednak mamy nauczyciela bądź znamy kogoś, kto mógłby nam pomóc - to problem sam się rozwiąże :). 

#KROK 5 - Powiedz z pamięci swoją wypowiedź. Nie musi być 1:1.

I dobrnęliśmy do końca, bo przed nami punkt najważniejszy. Po prostu zbuduj na głos swoją wypowiedź. Możesz wcześniej nauczyć się Twojego ,,wypracowania na pamięć", możesz też tylko go przeczytać i następnie powiedzieć na głos metodą ,,trochę z pamięci, trochę improwizacji" lub możesz po prostu polecieć na spontanie i spróbować wypowiedzieć się na ten temat bez jakiegokolwiek wcześniejszego przygotowania. Wszystko zależy od Ciebie. Ja jednak osobiście polecam ,,metodę" 1 bądź 2-gą.

Tak wygląda moja propozycja wyzwania. Każdy kolejny dzień (tylko z nowym tematem) może przebiegać w przedstawiony przeze mnie sposób. Jeśli zdecydujesz się skorzystać z moich rad, to pamiętaj aby powyższą instrukcję dostosować do siebie. Jak widzisz, mimo że główny nacisk wyzwania kładziony jest na mówienie, to tak naprawdę rozwijamy wszystkie kompetencje językowe (obejrzenie filmiku, słownictwo, pisanie itd.). Trzymam kciuki i życzę powodzenia!

Poniżej znajduje się obiecana lista ,,zagadnień" a raczej linki do konkretnych stron w zależności od języka. Możesz też oczywiście znaleźć własny spis. 

JĘZYK ANGIELSKI - LISTA

Oral exams topics pdf

tematy do IELTS ale bardzo uniwersalne

Lista z Cambridge

JĘZYK NIEMIECKI - LISTA

Tematy rozpisane na poziomy A1-C1

Niveau A1-C1

Tematy zw. z Harrym Potterem z mojego postu


A jakie Ty masz pomysły by w ciekawy sposób rozwijać język? 😀

Jak słuchać w języku obcym?

Pamiętam jak kiedyś, na początku mojej przygody z niemieckim, moja ukochana nauczycielka zapowiedziała mi, że będziemy pracować na autentycznych materiałach do nauki języka i mam sobie obejrzeć na następne zajęcia filmik, na podstawie którego będziemy rozmawiać, prowadzić dalsze dyskusje etc. I pamiętam, że powiedziała wtedy jedno kluczowe zdanie: 

"Tylko serio! Nie zniechęcaj się jak czegoś nie zrozumiesz, jak będziesz musiała wysłuchiwać tego materiału po kilka razy żeby w w ogóle coś z tego wyłuskać. Teraz być może tak jest, ale z czasem wystarczy Ci przesłuchanie czegoś raz, góra dwa i zrozumiesz praktycznie wszystko. A potem to będziesz słuchać i gotować obiad i zdziwisz się, że zrozumiesz wszystko."


 I tak było. Początkowo ciężko, czułam się jak debil, bo przecież byłam już po eksperymencie z Harrym Potterem [klik] (i i tak było o wiele lepiej niż przed maratonem z HP), ale nadal nie rozumiałam zbyt wiele. Ale zawzięłam się i wyszło mi to na dobre. 

Co więc zrobić, żeby dojść do takiego poziomu, że będziecie gotować i słuchać jednocześnie i rozumieć wszystko, czego słuchacie?

Nie będę Wam ściemniać, że osiągniecie to w 5 minut i że nie będzie to w ogóle frustrujące, ale postaram się Wam uprzyjemnić cały ten proces na tyle, na ile potrafię. 

👉Słuchaj tego co lubisz, co Cię interesuje

Nie znoszę gier zespołowych. No nienawidzę po prostu. Jaki więc mam interes w tym żeby słuchać wywiadu z siatkarzem czy słuchać przebiegu meczu piłki nożnej bądź słuchać ile treningów na godzinę ma jakiś tam koszykarz? Żaden. Byłaby to dla mnie tortura obojętnie w jakim języku miałoby się to odbywać. 

Dlatego więc wyszukuję takich materiałów, które dla MNIE są interesujące bądź potrzebne. Interesowała mnie kwestia (i jednocześnie było mi potrzebna) organów Unii Europejskiej - tego jak funkcjonują, jakie mają kompetencje, jak się nazywają etc. Włączyłam sobie więc filmik poświęcony tej tematyce i skorzystałam na tym podwójnie. 

👉Bazuj tylko na materiałach autentycznych BEZ NAPISÓW

Słuchamy tylko żywego języka a nie nagrań, które dołączane są do podręcznika i innych tego typu. I jak w punkcie wyżej BEZ NAPISÓW. Koniec! Naprawdę nie ma innej opcji, nawet jeśli jesteś na poziomie A0 ("A ZERO"= zwanym przez mojego kolegę "prebasic", czyli totalnie początkującym). To jest chyba najbardziej frustrujący etap nauki, ale jak chcesz się nauczyć języka, to niestety nie ma wyjścia. Trzeba zacisnąć zęby i przez to przejść. Ostatecznie, ale już naprawdę, tylko jeśli jesteś totalnie zniechęcony, to na początku Z NAPISAMI W JĘZYKU OBCYM. Nigdy nie z napisami polskimi i pamiętaj też, że ta uproszczona opcja (oglądanie w języku obcym z napisami w języku obcym) też tylko przez jakiś czas, bo potem lepiej jest przerzucić się na słuchanie bez transkrypcji. TAK! NAWET JEŚLI NIE ZROZUMIESZ ANI SŁOWA TO BEZ NAPISÓW! 

Wiem, że jestem dosyć złośliwa (a tak naprawdę, to zależy mi na dobru moich uczniów) i specjalnie wysyłam im materiały audio-video, które nie mają żadnych napisów. 😏 W dobrej wierze - po prostu nie chcę żeby ich korciło ;-).

👉Notuj to, czego słuchasz

Może to polegać na robieniu sobie dyktanda, ale niekoniecznie. Przykładowo - moi uczniowie (a są na różnym poziomie) mają praktycznie zawsze za zadanie obejrzeć filmik (np. Galileo jeśli mowa o nauce języka niemieckiego) o którym my potem na lekcji ROZMAWIAMY. W związku z tym, że oni na ten temat muszą umieć się potem wypowiedzieć, samo przesłuchanie filmiku nic im nie da. W związku z tym, wielu moich uczniów (ja też tak robiłam jak sama się uczyłam języków) wypisuje sobie słowa kluczowe albo np. zdania, frazy, które im się podobają. Ba! Wypisują też "rzeczy", których nie zrozumieli, które sami próbowali sprawdzić, ale z jakichś względów im to nie wyszło i potem proszą mnie o wyjaśnienie. Prawda jest taka: taki filmik / materiał audio (może to być przecież podcast) nasz mózg musi w pewien sposób "przetrawić". Po drugie, gwarantuję Wam, że fakt, że usiądziecie do takiego filmiku z kartką papieru i długopisem oraz z nastawieniem, że chcecie wynotować kluczowe słowa, spowoduje, że Wasza koncentracja wzrośnie. A żeby się osłuchać trzeba być uważnym, skoncentrowanym i skupionym tylko na słuchaniu a nie otaczającej nasz rzeczywistości. 

*mały spoiler: te hasła kluczowe są potem pomocne do zbudowania własnej wypowiedzi/streszczenia filmiku/bycia przygotowanym do dalszej dyskusji/zbudowania własnej bazy słów, które nam się z danym tematem kojarzą. 

👉Słuchaj piosenek 

O tym jak uczyć się języka obcego na podstawie piosenek pisałam tutaj. Jest to jak najbardziej efektywna oraz przyjemna forma nauki języka. 

👉Słuchaj, słuchaj i jeszcze raz słuchaj

Nie poddawaj się jeśli nadal Ci to nie wychodzi. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i wiem, że jest to trudne. Niestety nie osłuchasz się w tydzień. Po prostu nie ma takiej możliwości. Ten proces trwa długi i zależy też od czasu, który na słuchanie poświęcisz. Ale powiem jedno - warto! Czas i tak sobie leci, bez względu na to jak go spożytkujemy. Gwarantuję Ci, że satysfakcja jak w końcu zrozumie się swój ulubiony serial jest nieporównywalnie większa od trudu, który w ten proces włożyliśmy. 

P.S. W ćwiczeniu słuchania chodzi o dojście do takiego etapu, że obcokrajowcy przestają w naszych oczach/uszach ,,seplenić" i jesteśmy na tyle osłuchani, że co najwyżej nie rozumiemy czegoś, bo nie znamy znaczenia danego słowa a nie jesteśmy w stanie zrozumieć o co chodzi z kontekstu. A do melodii języka, szybkości wypowiadanych przez native'ów słów jesteśmy już przyzwyczajeni. Samo słuchanie nie powoduje oczywiście, że nagle zrozumiemy wszystko, bo bez nauki słów nie da się tego osiągnąć. Dlatego najlepiej z takiego filmiku [filmu/serialu] wynotować sobie kilka słów, które się usłyszy, następnie je sobie przetłumaczyć i ułożyć zdania. I lepiej częściej sobie obejrzeć krótkie videos na youtubie i wynotować np. do każdego z filmików do 10 słówek i przetworzyć to w formie ułożenia własnych zdań, niż na raz obejrzeć tylko 2 filmy i nic z tym nie zrobić. 

A jakie jest Wasze doświadczenie związane ze słuchaniem w języku obcym? Macie jakieś sprawdzone sposoby? 

Jak powinny wyglądać lekcje języka obcego?

Po pierwsze muszę przyznać, że nie lubię określenia "powinna/o/y" - wiadomo, że jest sprawą indywidualną to, jak takie lekcje powinny wyglądać. 

Po drugie mam stałych uczniów (łącznie 4 osoby) i to na nich się skupiam. Lekcje języka, tak jak pisałam w zakładce O MNIE, to mimo wszystko dodatek, bo na co dzień zajmuję się czymś zupełnie innym. Tak, moi uczniowie również o tym wiedzą. 😀

W tym poście po prostu opiszę Wam jak prowadzę lekcje języka. Mam nadzieję, że post okaże się ciekawy i może zainspiruje Was do jakichś zmian w waszych lekcjach z nauczycielem bądź nawet do pracy własnej.  Zatem do dzieła!


Kilka uwag tytułem wstępu:

👉 lekcje odbywają się głównie online a w pandemii to już tylko online 😀

👉lekcje odbywają się tylko po angielsku bądź niemiecku, poza tłumaczeniem niejasności, gramatyki lub czegoś, co mimo tłumaczenia  na łatwiejsze sposoby w j. obcym nadal nie jest jasne*

*i tutaj gwiazdka- pierwsze kilka lekcji to taryfa ulgowa dla mojego nowego ucznia. Zdaję sobie sprawę, że przychodzą do mnie uczniowie z różnymi doświadczeniami językowymi (nie zawsze pozytywnymi), różną osobowością, z różnym poziomem i z różną barierą językową. Lekcja ma być efektywna, ale jednak przede wszystkim bezstresowa, przyjemna i ma nie wywierać na uczniu presji. Nie chodzi o to, żeby się zajechać i zrazić!

👉 do poziomu B1 dobrze jakby lekcje odbywały się 2 razy w tygodniu, od poziomu B1+ raz. 

👉 zadaję dosyć dużo zadania (jeden z byłych uczniów stwierdził, że jestem językową terrorystką, ale powiedział mi to wręczając piękny bukiet kwiatów - więc może jednak nie jest ze mną tak źle?😏

👉 nie pracuję na sztucznych materiałach (standaryzowanych książkach), chyba że w ramach zadania domowego i:

- pracujemy na tekście ze standaryzowanego podręcznika (np.z Upstreama Advanced, którego lubię), ale robimy to "po mojemu"

- ma to na celu utrwalenie wiedzy (najczęściej z gramatyki)

- uczeń przygotowuje się do matury czy certyfikatu i w takiej sytuacji siłą rzeczy trzeba ćwiczyć zadania testowe i arkusze

👉najważniejsze: na lekcji robimy to, czego nie da się zrobić samemu (rozmawiamy, tłumaczę niejasności, poprawiam błędy z zad.dom., poprawiam wymowę, etc.) - czytanie tekstów (i ich tłumaczenie), słuchanie, wypracowania - to wszystko robi uczeń w DOMU. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie brać kasy za to, że uczeń w mojej obecności będzie wpisywał słówka w lukę albo zaznaczał odpowiednią formę gramatyczną w zadaniu a,b,c. Szanuję moich uczniów i ich pieniądze i sama źle bym się czuła z braniem kasy za tak nieefektywne zajęcia. Ale to moje zdanie

No dobra to tyle tytułem przydługiego wstępu. Jak więc przykładowo wygląda lekcja ze mną i praca własna ucznia?

Zarys przebiegu lekcji z uczennicą, z którą mam raz w tygodniu (poziom B1/B2)

ZADANIE DOMOWE:

  • obejrzenie filmiku(ów) na dany temat (np. Galileo, BBC, etc.)
  • przeczytanie tekstu (i ewentualnie przetłumaczenie go), który następnie będzie stanowił punkt wyjścia do naszej dyskusji 
  • napisanie wypracowania (aktywna nauka ucznia, ćwiczenie pisania)
  • zrobienie innych zadań, które zadałam / arkusza certyfikatowego/maturalnego 
  • ewentualnie inne
Podsumowując: uczeń na lekcję przychodzi ,,z czymś" - samodzielnie w domu robi to, do czego ja nie jestem mu potrzebna. Dzięki temu ma codzienny kontakt z językiem, ćwiczy wszystkie umiejętności (filmik - słuchanie/osłuchiwanie się z wymową, akcentem, pisanie wypracowania, ćwiczenie struktur gramatycznych, czytanie etc.). Naukę zawsze rozplanowuję uczniowi w sposób konkretny, tak żeby zajęło mu to ok.30 min dziennie. Jest to wg mnie czas optymalny :). Ale są też uczniowie, którzy proszą o dodatkowe zadania, bo nadal czują niedosyt. ;-)

LEKCJA:

  • krótka "rozmowa obyczajowa", oczywiście od razu w języku obcym (cześć, co u Ciebie? Jak Ci leci? Co robiłaś w tym tygodniu? Co Cię zainteresowało? etc.) 
  • wyjaśniam wątpliwości ogólne / wątpliwości związane z zadaniem domowym / omawiam błędy z wypracowania / rozszerzam wiedzę, słownictwo / ciekawostki etc.
  • rozmowa a raczej dyskusja związana z zadanym tematem (filmikiem, tekstem)
  • dyskusja związana z konkretnym zagadnieniem (za i przeciw)
  • gramatyka, którą ja wprowadzam po kawałku i ćwiczymy to w formie mówienia (nie wyobrażam sobie nagle na hip-hip-hurra wprowadzić uczniowi całą stronę bierną, bo to jest nie do zapamiętania. Wprowadziłabym mu kawałek tego zagadnienia żeby na spokojnie to od razu przećwiczył a potem na kolejnej lekcji znowu kawałek itd.) [Przy źle wprowadzonej gramatyce struktury będą się mylić, uczeń nie będzie ich używać i będzie czuł się niedouczony {uczucie "braków w gramatyce"}]
Podsumowanie: jestem w 100% zaangażowana w lekcję i naprawdę jestem zmęczona (pozytywnie) a uczeń nie marnuje czasu. Przede wszystkim jestem po to żeby ćwiczyć mówienie, do którego uczeń miał zadanie się w pewien sposób przygotować. Jako nauczycielka kładę też nacisk na pisanie prac pisemnych, które następnie sprawdzam, bo od tego jestem ;)

Oczywiście to co powyżej to tylko zarys, bo jest wiele odstępstw i modyfikacji. Wszystko zależy od ucznia, poziomu i wieelu innych czynników. To, że mam indywidualne podejście do każdego ucznia to nie jest pusty frazes, tylko oczywista oczywistość 😀. Często też daję uczniom odpowiedzi do arkuszy czy danego typu zadań, bo traktuję ich jak osoby dorosłe (którymi prawie wszyscy są). Mogą sobie sami sprawdzić odpowiedzi a dopiero jak mają jakieś wątpliwości bądź czegoś nie rozumieją to ja wkraczam do akcji. 
I na koniec pamiętajcie o jednym: język składa się z 5 "podkompetencji": słuchania, czytania, mówienia i pisania (ta piąta to gramatyka). Żeby znać język dobrze trzeba umieć je wszystkie. 

A jak wyglądają Wasze lekcje? Co Wam w nich najbardziej odpowiada? 

JAK ZAPAMIĘTYWAĆ SŁOWA W JĘZYKU OBCYM?

Najpierw opiszę 5 dobrych metod nauki słówek a w drugiej części skupię się na tych złych sposobach, które dla mnie stanowią jednocześnie top 5 największych błędów w nauce języków obcych. To do dzieła!😀


Jedna uwaga techniczna: pisząc "słówko" mam także na myśli zwrot, frazę, idiom bądź przysłowie w języku obcym.

✔️PO PIERWSZE... Z KONTEKSTU

Przykładowe sytuacje, w których uczę się  nowego słówka:

1) czytam konkretny tekst (książkę, artykuł, post na instagramie, etc.) i pojawia się słówko, którego nie rozumiem ➡️ kontekst: słówko nie wzięło się u mnie z kosmosu tylko z czytanego tekstu (jego znaczenie jest więc powiązane z przerabianym przeze mnie np.artykułem)

2) słucham konkretnej wypowiedzi (dialogu w filmie czy serialu, audycji radiowej, filmiku na youtube, podcastu, etc.) i również w tym przypadku pojawia się słówko, którego nie rozumiem ➡️ kontekst: słówko występuje w konkretnym fragmencie, konkretnym zdaniu "audycji/filmiku" na dany temat (znaczenie jest również w tym przypadku kojarzone ze słuchanym przeze mnie "audio-tekstem")

3) chcę coś powiedzieć bądź buduję wypowiedź (nawet gadając sama do siebie) i mówię sobie, i mówię na dany temat i nagle.. zacinam się, bo brakuje mi jakiegoś słowa (tworzę wypowiedź o tym, dlaczego nienawidzę systemu edukacji w Polsce po niemiecku i nagle brakuje mi słówka "ogłupiający". Sięgam więc do słownika i sprawdzam jego znaczenie, dodatkowo zapisuję sobie to całe moje zdanie z owym słówkiem w zeszycie ➡️ kontekst: wypowiedź ustna, którą tworzę na dany temat, ,,szyta na miarę", bo używam słów, których JA potrzebuję, które są charakterystyczne dla MOJEGO stylu wypowiedzi, dla tematu o którym JA się wypowiadam. Mój mózg będzie więc tworzył połączenie tego słówka z tą sytuacją językową i w ten sposób łatwiej zapamiętam. 

✔️PO DRUGIE... OTACZAM SIĘ JĘZYKIEM NA TYLE, ŻE USŁYSZĘ TO SŁOWO JESZCZE MINIMUM RAZ W ZUPEŁNIE INNYM KONTEKŚCIE

Słowa się powtarzają. Słówko "piękny" nie jest zarezerwowane tylko do opisu osoby. Wiadomo.. To słówko może przecież zostać użyte przez (1)dziennikarza zapowiadającego pogodę na jutro (będzie piękna pogoda), (2)przez ogrodnika w odniesieniu do roślinki (piękny kwiat), (3)przez obywatela niezadowolonego z aktualnej sytuacji politycznej panującej w jego ojczyźnie - może więc pomyśleć z przekąsem ("piękny" kraj) bądź (4)przez twoją koleżankę, gdy będziecie na zakupach stacjonarnych (piękny szal). Pokazałam Ci właśnie 4 spontanicznie wymyślone przeze mnie sytuacje, w których można spotkać się ze słowem "piękny". Zakładając, że nie znasz więc słowa "beautiful", to gdybyś po jego przetłumaczeniu, usłyszał go aż w 4 różnych sytuacjach, to... chyba raczej bez problemu byś je zapamiętał, prawda?

Tak jest z każdym słowem (*i konstrukcją gramatyczną). Dlatego tak ważne jest otaczanie się językiem, bo dzięki temu nie tylko poznaje się nowe słowa, ale także mimowolnie powtarza te wyrazy, które już się zna.

✔️PO TRZECIE... UCZĘ SIĘ JĘZYKA AKTYWNIE (NIE TYLKO BIERNIE) WIĘC SIŁĄ RZECZY TO SŁOWO ZOSTANIE PRZEZE MNIE UŻYTE W MOWIE BĄDŹ PIŚMIE

Aktywna nauka jest kluczowa, bo bez ćwiczenia pisania w języku obcym= nie będziemy pisać, bez ćwiczenia mówienia = nie będziemy mówić. Używanie słów w zdaniach, które: dla NAS są ważne, które NAM są potrzebne, które korespondują z NASZYMI zainteresowaniami, z NASZYM stylem wypowiedzi (każdy ma charakterystyczny zasób słów i styl wypowiadania się), które wzbudzają w NAS emocje, są po prostu lepiej zapamiętywane i częściej przez nas używane. Tylko tyle i aż tyle.

✔️PO CZWARTE... ZAPISUJĘ SOBIE SŁOWO WRAZ Z CAŁYM ZDANIEM

O tym jak prowadzę notatki napiszę w osobnym poście, ale póki co skupię się na kluczowej informacji: nie zapisuję sobie samego słówka i ewentualnie jego tłumaczenia. Zapisuję sobie całe zdanie i ewentualnie podkreślam w tym zdaniu wyraz, którego nie znałam. Wygląda to więc mniej więcej tak: 

The fact that he was fired proved to be a blessing in disguise because he found a better job. (*a blessing in disguise - szczęście w nieszczęściu)

✔️PO PIĄTE... OD CZASU DO CZASU WERTUJĘ NOTATKI

Jak mi się przypomni...😏 I wcale to "powtarzanie" nie trwa to aż tak długo. Jednocześnie taka "powtórka" polega u mnie na sprawdzeniu, czy pamiętam znaczenie tego słowa oraz na zbudowaniu innego zdania z tym wyrazem. 


Jednocześnie warto sobie zadać jedno pytanie i prawdopodobnie od tego powinnam była zacząć mój wpis... - JAK WIĘC NIE UCZYĆ SIĘ SŁÓW W JĘZYKU OBCYM?

z listy słówek (!) - ani sama sobie takiej listy nie robię (np. nie wypisuję słów, których nie rozumiem z tekstu, który akurat przerabiam), ani nawet przez myśl mi nie przejdzie uroczyste rozpoczęcie wkuwania gotowych list słówek typu "1000 najpopularniejszych słów w języku XYZ" bądź "POLITYKA - SŁOWNICTWO". Nie, nie i jeszcze raz nie! To strata czasu, coś kompletnie nieefektywnego i frustrującego.

z fiszek - o tym zdecydowanie napiszę osobny post, ale głównie sprowadzę moje uzasadnienie do bezkontekstowości i sztuczności takiej formy nauki.

z aplikacji - sztuczne, bezkontekstowe, standaryzowane, nudne - 4 podstawowe powody, dla których mózg tego nie zapamięta... Niestety nie spotkałam się do tej pory z dobrą aplikacją, która by mnie czegoś nauczyła. Stanowczo odradzam.

nie frustrować się i nie denerwować jak coś Wam umknie, czegoś nie zapamiętacie. Trzeba się pogodzić z tym, że owszem - część informacji nam ucieknie, ale za to pojawi się to słówko następnym razem w innym kontekście i wtedy je zapamiętamy. CIERPLIWOŚĆ przede wszystkim.

nie uczyć się tylko i wyłącznie biernie - słuchanie i czytanie to bardzo ważne, ale bierne czynności składające się na naukę języka obcego. Samo przeczytanie -> tłumaczenie -> zapisanie sobie słówka na zasadzie "Acha fajnie... czyli "government" oznacza "rząd". To ja sobie to zapiszę, nic z tym słówkiem nie zrobię (albo postaram się je na szybko wkuć) i pójdę dalej i w związku z tym na 100% zapomnę, ale za to będę mógł mówić wszystkim, że nie mam talentu do języka" to NIE JEST DOBRE PODEJŚCIE, bo do niczego nie prowadzi. Słówek trzeba się uczyć aktywnie - używać ich w wypowiedziach ustnych i pisemnych. 

A jakie wy znacie sposoby nauki słówek? Z przyjemnością poczytam o Waszych metodach 😀💓

Jak ćwiczyć mówienie w języku obcym? KONKRETNE ĆWICZENIA

W dzisiejszym poście chciałabym się skupić na rozwijaniu jednego z 4 elementów składających się na znajomość języka, czyli mówieniu. Z góry zaznaczam też, że tym razem nie chodzi mi o ćwiczenie wymowy. 


Co tu dużo pisać... Nie da się mówić w języku obcym (budować wypowiedzi, reakcji, dialogów, odpowiedzi etc.) bez... ćwiczenia mówienia. Przykro mi. Po prostu się nie da. Samo oglądanie, czytanie czy nawet pisanie nie spowoduje, że będziemy w stanie mówić. Dlatego trzeba ćwiczyć i im wcześniej zaczniemy, tym lepiej, bo unikniemy w ten sposób tworzenia bariery językowej. 

1) ĆWICZENIE WYPOWIEDZI ZŁOŻONYCH NA GŁOS

Wypowiedzi złożonych? Chodzi mi o wypowiedzi składające się przynajmniej z kilku - kilkunastu zdań, które jesteśmy w stanie wypowiedzieć na głos w miarę płynnie. Tutaj osobiście polecam tutaj dwa podejścia: 

 I - najpierw starannie sobie taką wypowiedź przygotujemy. Znajdziemy potrzebne słówka, wyrażenia. Potem ułożymy sobie zdania, których następnie nauczymy się (mniej więcej) na pamięć i na końcowym etapie powiemy na głos.

II- wypowiadamy się na dany temat od razu, bez przygotowania, tak bardziej ad hoc i ewentualnie gdy w trakcie konstruowania zdań okaże się, że potrzebne będzie nam jakieś słówko/zwrot , to wówczas "w trakcie" takie słówko sprawdzamy, stosujemy od razu w zdaniu i "lecimy dalej" z tematem :)). - wersja lepsza dla bardziej zaawansowanych.


2) WYPISZ PROSTE ZDANIE "CODZIENNEGO UŻYTKU" I...

W ciągu ustalonego zakresu czasowego znajdź i wymów na głos (+ew. wymów na głos i zapisz) zdania, które będą oddawać sens zdania wyjściowego, ale za pomocą innych słów. Nastaw stoper (np. na 30s, minutę, dwie) [ważne żeby jednak mieć nad sobą "presję" czasu :-)] i znajdź tych zdań jak najwięcej. Oczywiście, jeśli w pewnym momencie nic nie przyjdzie Ci do głowy - to wyszukaj wybrane frazy/słowa w Google.


3) PRZYGOTUJ PIĘĆ KARTECZEK Z RÓŻNYMI TEMATAMI

Po pierwsze karteczek może być i sto jeśli chcesz, ale pięć to tak akurat :-). Po drugie, "różne tematy" zapisane na karteczkach to nic innego jak nazwy pewnych działów, dziedzin czy tak naprawdę tego, czego Ty chcesz. Dobrze jeśliby to były rzeczowniki. Przykładowo: karteczka nr 1: jedzenie, karteczka nr 2: szkoła, karteczka nr 3: pogoda, karteczka nr4: ochrona środowiska, karteczka nr 5: nowe technologie. Twoje zadanie polega na tym, że losujesz jakąś karteczkę (oczywiście nie wiesz jaką, bo robisz to z zamkniętymi oczami) i przez około 1-2 minuty opowiadasz cokolwiek (byleby w miarę płynnie) na wylosowany temat. To ćwiczenie polega na rozwijaniu umiejętności spontanicznego wypowiadania się. 


4) JĘZYKOWA OPOWIASTKA

Znowu tworzymy karteczki i wypisujemy jakikolwiek rzeczowniki, które nam wpadną do głowy. Możesz wykorzystać te z zadania poprzedniego. Tym razem zadanie polega na systematycznym losowaniu kolejnych karteczek w trakcie naszej wypowiedzi, tak by utworzyć z tego jakąkolwiek "opowieść" (w miarę spójną wypowiedź). Ważne jest również użycie wylosowanego rzeczownika. :)


5) INNE

Jeśli czujesz niedosyt, możesz wykorzystać moje pomysły, które opisałam w poście, w kórym pisałam o tym, jak doszłam do poziomu B1 z niemieckiego w oparciu o filmy Harry Potter (klik). Co prawda dotyczyło to niemieckiego, ale opisane zadania są uniwerslane dla każdego języka :) 

Powodzenia! 


P.S. Jeśli znasz jakieś inne sposoby na rozwijanie swoich zdolności w języku obcym, to proszę podziel się nimi w komentarzu. 


Nauka języków z piosenek? Słownictwa i gramatyki? Oczywiście, że tak! (KONKRETNE PRZYKŁADY)

Piosenki stanowią element kultury danego kraju, są materiałem autentycznym przedstawiającym żywy język. Należą do znakomitych źródeł slangu i mowy potocznej, a także pozwalają przyjemnie nauczyć się nowych słów oraz konstrukcji gramatycznych. I właśnie o nauce języków obcych z piosenek będzie dzisiejszy post. 


JAK UCZYĆ SIĘ JĘZYKA Z PIOSENEK?


Po pierwsze, słuchaj piosenki wiele razy. Dlatego to musi być piosenka, która nie tylko Ci się podoba, ale wręcz ją uwielbiasz

Po drugie, śpiewaj z artystą, mimo że nie wiesz o czym śpiewasz xD

Po trzecie, przetłumacz piosenkę SAMEMU. Tak wiem.. mamy tekstowo i inne strony z tłumaczeniami. I uwaga spoiler: skorzystasz z nich w następnym kroku :), natomiast jeśli włożysz trochę wysiłku w znalezienie znaczenia słów, których nie rozumiesz, lepiej zapamiętasz i to dodatkowo na dłużej. Im bardziej angażujące, tym lepiej.

Po czwarte, porównaj swoje tłumaczenie z tym internetowym. Możliwe, że nie wyłapałeś jakiejś przenośni, przysłowia, formy czasownika, gry słów itd. więc teraz, w tym punkcie jest czas na to, by zweryfikować swoją wersję tłumaczenia. Zwróć też uwagę na interesujące Cię zwroty oraz konstrukcje gramatyczne, które znajdują się w piosence. 

Po piąte, zaśpiewaj/przesłuchaj piosenkę raz jeszcze (albo i wiele razy :D). Najprawdopodobniej doznasz szoku, bo znając już wyrazy (to jak się je pisze) nie będziesz w stanie już tak płynnie śpiewać razem z artystą i może pojawić się w Twojej głowie wiele wątpliwości. To normlane, bo na tym etapie uczysz się języka już bardzo świadomie. Poświęciłeś wcześniej czas na przetłumaczenie i wstępną analizę języka, a teraz to wszystko powoli zaczyna się w głowie układać. 

Po szóste, gratuluję, bo jest to jeden z efetywniejszych sposobów nauki języka a naucozne słówka/konstrukcje zostaną z Tobą na bardzo długo. Do dziś znam słówka, które kojarzą mi się z konkretnym fragmentem ulubionych piosenek, a których nauczyłam się praktycznie bezwysiłkowo. Polecam bardzo! 

Ale żeby nie było, że tak sobie tylko napisałam.. pora na konkrety!


NAUKA SŁOWNICTWA Z PIOSENEK

To akurat przykładów (chyba) nie wymaga. Każdy lubi inne piosenki, każdy ma inny zasób słów i bez sensu żebym teraz tłumaczyła Wam słówka z piosenek czy całe piosenki. To na pewno jesteście w stanie zrobić sami :).

Jeśli dalej brakuje Ci i konkretnych przykładów piosenek do nauki słownictwa to polecam bardzo, bardzo to opracowanie:KLIK ( https://www.fluentu.com/blog/english/learn-english-with-songs/ )


NAUKA GRAMATYKI Z PIOSENEK

I na tym się dzisiaj skupię. konkretne przykłady i konkretne tłumaczenia. Jest to oczywiście związane z analizą tego, co zostało zawarte (z punktu widzenia garamtycznego) w piosence. 

Dobra opcja dla osób, kóre gdzieś, kiedyś spotkały się z jakąś konstukcją, ale jej nie wyćwiczyły i teraz mają okazję to zrobić. Choć tak naprawdę każdy może skorzystać :).

#PRZYKŁAD No. 1 Adele - "Don't you remember" i struktura the more, the less

(...) 

When was the last time you thought of me?
Or have you completely erased me from your memory?
I often think about where I went wrong
The more I do, the less I know

(...)

Krótko mówiąc, znaczeniu polskim najdosłowniej przetłumaczyć to można jako:  'im ... tym'. Po każdym "the" następuje przymiotnik w stopniu wyższym. Tak jak w przykładzie poniżej 😀:

the sonner, the better - im szybciej, tym lepiej

The harder you work, the richer you become. - im więcej pracujesz, tym bogatszy się stajesz ( w teorii...;))

I moje ulubione: 

"The more you study, the more you know. The more you know, the more you can forget. The more you can forget, the more you do forget. The more you do forget, the less you know. So why study?"


#PRZYKŁAD No.2 Lenka - "Everything at once" i konstrukcja as + przymiotnik + as

(...)
As sly as a fox, as strong as an ox
As fast as a hare, as brave as a bear
As free as a bird, as neat as a word
As quiet as a mouse, as big as a house
All
I wanna be
All
I wanna be
Oh oh oh! All
I wanna be
Is everything
As mean as a wolf, as sharp as a tooth
As deep as a bite, as dark as the night
As sweet as a song, as right as a wrong
As long as a road, as ugly as a toad
(...)

To konstrukcja, która służy nam do porównywania, że coś jest (lub nie) jest takie jak coś innego:    as + przymiotnik + as. Warto pamiętać, że dotyczy to stopnia równego  (na przykłąd: as good as... a NIE: as better as).
W przypadku, gdy chcemy powiedzieć, że coś NIE jest takie jak coś innego, to najprosztszą modyfikacją powyższej konstrukcji będzie: not as + przymiotnik + as
( na przykład: not as good as)

* O nauce Conditionali, którą opisuję bazując na piosenkach poczytasz w moim osobnym poście.

Ale na koniec, jeśli czujesz niedosyt bądźdalej brakuje Ci inspiracji, to więcej konkretnych struktur gramatycznych zawartych w piosenkach znajdziesz  tutaj (bądź kopiując link: https://sandraheyersongs.com/grammar-songs/ ). Petarda! To stronka całkowicie darmowa z masą inspiracji. Jest przejrzysta, z podziałem na "poziomy" i zagadnienia gramatyczne, które znajdują się w wybrnaych piosenkach.  Naprawdę polecam bardzo!

Post nie jest wynikiem współpracy, polecane źródła są wynikiem mojego własnego przeszukiwania Internetu dla celów własnych, bądź w ramach przygotowywania materiałów dla uczniów.  

A jak u Was? Korzystacie z takiej metody? Chwalicie sobie? Czy może podchodzicie do niej sceptycznie? 😃

Moja baza do certyfikatu CAE (konkrety)

Na początku chciałabym jedną kwestię wyjaśnić - przedstawione w tym poście materiały bądź źródła NIE są efektem żadnej współpracy - zapłaciłam bądź znalazłam je w otchłani internetowej sama!

A teraz do rzeczy! Jak pisałam w jednym z postów o mojej historii nauki angielskiego (możesz poczytać tutaj), kluczem do znajomości języka były materiały autentyczne, regularny kontakt z językiem, miesiąc wakacji w UK itp. itd. 

ALE! Wiadomo, że certyfikat to egzamin jak każdy inny. Oznacza to, że trzeba posiąść nie tylko wymaganą wiedzę i umiejętności, ale także zaznajomić się z arkuszami egzaminacyjnymi, typami zadań, konstrukcją egzaminu itd. I w zasadzie to ta kwestia jest najważniejsza, bo tak naprawdę, żeby zdać jakikolwiek certyfikat, bardzo często jest tak, że ,,dobre obcykanie" arkuszy może zastąpić solidną znajomość języka... Takie są realia egzaminacyjne. I właśnie dlatego odpowiednie książki są pomocne a raczej niezbędne.


Z perspektywy czasu i różnych doświadczeń związanych z korzystaniem z wielu materiałów, kilka mogę Wam bez zawahania polecić.

1) UPSTREAM ADVANCED C1 STUDENT'S BOOK + UPSTREAM ADVANCED COMPANION

 

Szkoda, że Express Publishing mi nie płaci za to co napiszę ;-), ale osobiście polecam i sama nadal z niej korzystam do pracy z niektórymi uczniami.

Plusem podręcznika są na pewno przejrzyste układy zadań z zaskakująco wciągającymi, życiowymi treściami. Readingi w niej zawarte są kopalnią max użytecznych, wyrafinowanych (w końcu to C1) słówek, phrasali, kolokacji, zwrotów, powiedzeń oraz idiomów. Teksty do czytania ze zrozumieniem są powiedziałabym angażujące (+dotyczą przydatnych tematów) i trudnością zdecydowanie odzwierciedlają zadania egzaminacyjne. Uważam, że autorzy naprawdę wykorzystali najbardziej popularne i przez to całkowicie przydatne idiomy i zwroty. Nie jest to więc sztuka dla sztuki, tylko będąc w UK i rozmawiając z native'ami, nie raz uśmiechałam się pod nosem, myśląc sobie "Ooo! To ten idiom z czytanki / z Upstream'a!". 

Z leksyką związana jest dodatkowa książka, która ,,uzupełnia" podręcznik a jest nią Upstream Advanced Companion. Jest to coś na wzór ,,zeszytu słówek", który stanowi listę słówek (nie taką jak myślisz!), które pojawiają się w readingach, zadaniach i w zasadzie w każdym zadaniu, a które według selekcji autorów wymagają przetłumaczenia. Wspomniana lista jest nietypowa. Każde słowo jest opracowane w następujący sposób: słówko - fonetyczny zapis - tłumaczenie po angielsku - tłumaczenie po polsku - zdanie po angielsku z użyciem tego słowa. Poznajemy więc słowa teoretycznie w ,,dwóch miejscach" - stykamy się ze słówkiem w jakiejś konkretnej czytance bądź zadaniu a następnie znajdujemy jego opracowanie w Upstream Companion. 

 Przykładowo (wybrane przeze mnie słówka / zwroty / idiomy akurat z Unit 3)


Natomiast o jednym podczas korzystania z tej książki (a w zasadzie z obu książek) trzeba pamiętać! Żeby nie uczyć się tych słówek bezmyślnie na pamięć a w taką pułapkę można łatwo wpaść mając do dyspozycji standaryzowane podręczniki, a tym bardziej gotowca w postaci Upstream Advanced Companion.

Jak ja polecam korzystać z tekstów, które znajdują się w tej książce aby wyciągnąć z nich jak najwięcej? 

1) przeczytaj tekst NA GŁOS a następnie wysłuchaj nagrania (UWAGA! Podkreślę to po raz setny już chyba, ale będę o tym pisać w nieskończoność - suche nagrania, standaryzowane książki NIE wystarczą, ALE odsłuchanie nagrania w tym przypadku ma troszkę inny cel - my słuchamy nagrania po to aby zweryfikować WYMOWĘ słów znajdujących się w tekście. Najlepiej byłoby zrobić to tak: krok 1: przeczytaj tekst na głos -> krok 2: wysłuchaj nagrania śledząc tekst (nawet wykorzystując w tym celu długopis jako wskaźnika) -> krok 3: słuchaj, zatrzymuj i powtarzaj za lektorem -> krok 4: wysłuchaj tekst

2) sprawdź w Upstream Companion, co te słowa oznaczają - ewentualnie zrób to od razu po samym przeczytaniu tekstu na głos a następnie wróć do czynności opisanych w punkcie 1)

3) podkreśl (np. ołówkiem) słowa, których nie rozumiesz a które przed chwilą sprawdzałeś i postaraj się opowiedzieć tekst używając nieznanego Ci wcześniej słownictwa.

4) stwórz własną historię (dialog, opis) bądź stwórz wypowiedź pisemną (obojętnie - rozprawka, list cokolwiek), w której wykorzystasz nieznane Ci słowa

Spokojnie, nie musisz tych punktów wykonywać od razu w ciągu jednego dnia. Rozłóż sobie to na spokojnie w czasie, byleby nauka była aktywna!

W przypadku nauki idiomów występujących w zadaniu, plan działania jest podobny, jak wyżej tylko, że zamiast pracy z nagraniem dodajemy pracę z wyszukiwarką Google - sprawdzamy w ten sposób wymowę, ale także: w jakim artykule, w jakim KONTEKŚCIE, w jakim memie (a co! Memy bardzo pomagają w nauce) szukany przez nas idiom występuje. Punkt 2, 3, 4 pozostaje bez zmian.

A tu przykład zastosowania "memów" (a raczej gry słów) w praktyce:

*po bardziej "pikantne" sięgnij do Google Grafika

 

Ale żeby nie było, że tylko zachwalam. Minusem Upstream Advanced z całą pewnością jest niestety słaby Use of English i taka sobie gramatyka. Ale świetnie ten problem rozwiązuje kolejna pozycja...

2) Language Practice for Advanced with key, Michael Vince, Macmillan


Według mnie jest naprawdę niezła. Każde zagadnienie jest szczegółowo opisane (po angielsku!) + zawiera ćwiczenia do każdego rozdziału, które dokładnie sprawdzają czy zrozumieliśmy teorię. Jest też świetnym leksykalnym uzupełnieniem. Noi plus ogromny: ma klucz :). Jedno o czym należy pamiętać - gramy nie uczymy się tylko z książek! Struktury zapamiętujemy z kontekstów, piosenek, zdań i po trochu (=po kawałku) a nie przerabiając podręcznik od deski do deski. Polecam ten podręcznik głównie po to, aby usystematyzować wiedzę i ewentualnie trochę ją rozszerzyć.

3) Arkusze CAE
Tutaj akurat nie mam faworyta. Osobiście korzystałam z różnych arkuszy i również uczniom urozmaicam źródła testów. Poszukajcie, pogooglujcie i na pewno znajdziecie ;-). Ważne jednak żeby był klucz bądź odpowiedzi aby móc sobie samodzielnie sprawdzać czy dobrze rozwiązaliśmy zadania.



Oprócz tej "bazy książkowej" doszła ta właściwa baza, która faktycznie miała mnie rozwinąć językowo a nie tylko umożliwić zdanie certyfikatu. Ta baza to oczywiście materiały autentyczne - niezastąpione, kluczowe i ważne. W moi przypadku były to:
  • BBC i CNN (ale głównie BBC)
  • artykuły na interesujące mnie tematy, które znajdziecie online (Daily Mail, Washington Post, brukowce angielskie/amerykańskie)
  • piosenki, seriale, filmy
  • fanfiction (!) - jestem umiarkowaną fanką, ale można trafić na naprawdę ciekawe
  • książki 
  • instagram, youtube, fora zagraniczne na fb
Z materiałów do nauki angielskiego (czyli nie do końca autentyczne materiały), ale warte polecenia:
Jak widać dosyć różnorodnie, ale to wynikało z tego, że ja chciałam się nauczyć (rozwinąć) angielskiego a zdanie certyfikatu miało być dla mnie dodatkowym bodźcem motywującym, czymś kompletnie drugorzędnym. W przypadku takiej różnorodności ważna jest jedna kwestia - czasem mniej znaczy więcej i bez odpowiedniej selekcji się nie obejdzie. Łatwo jest bowiem wpaść w pułapkę ,,kupię jeszcze tylko  tysiąc-pięćset-sto-dziewięćset książek i innych materiałów i w efekcie nie zrobię nic, niczego się nie nauczę, ale będę kupować, kupować i kupować. Nie dajcie się! Ja chciałam się angielskim otaczać i chciałam żeby było ciekawie, więc nie przerobiłam wszystkich polecanych i podanych źródeł po sto razy od deski do deski (może z wyjątkiem Upstreama) i.. nie żałuję! :)

A jakie Wy znacie sposoby przygotowania się do egzaminów językowych? Co jest Waszą bazą? 😇